sobota, 8 stycznia 2011

Gdańsk: Debata na temat osiedli kontenerowych

5 stycznia w Gdańsku odbyła się wystawa zdjęć i debata na temat osiedli kontenerowych zorganizowana przez Federację Anarchistyczną (FA) i Inicjatywę Pracowniczą (IP) z Trójmiasta i Poznania oraz gdańską Grupę Inicjatywną „Nic o Nas Bez Nas”. Trwający od dłuższego czasu spór pomiędzy środowiskiem anarchistycznym w Gdańsku, a władzami tego miasta, dotyczący polityki mieszkaniowej, szeroko relacjonowany przez lokalną prasę, spowodował, iż na debatę wstawiło się blisko 100 osób. Świetlica „Krytyki Politycznej”, w której odbyło się spotkanie, pękała w szwach. Przyszli działacze różnych organizacji (obok wyżej już wymienionych np. Młodzi Socjaliści), radni PiS i SLD, przedstawiciele organizacji pozarządowych, pracownicy ośrodków pomocy społecznej i zwykli lokatorzy związani z „Nic o Nas Bez Nas”, a także regionalna prasa, która dziś relacjonuje szeroko to wydarzenie.

Prezentacja podzielona była na trzy części. Łukasz Muzioł z „Nic o Nas Bez Nas” oraz FA Trójmiasto, mówił przede wszystkim na temat projektu postawienia kontenerowego osiedla w Gdańsku. Pomysł ten jest ściśle związany z forsowanymi przez rządzącą miastem Platformę Obywatelską zmianami w polityce mieszkaniowej. Pod koniec 2009 roku Rada Miasta podjęła uchwałę, która od 1 stycznia 2011 roku podwyższała stawki czynszowe w lokalach komunalnych z 4 do 10,20 złotego za metr kwadratowy. Rozwiązanie to zakłada, że czynsz będzie naliczany indywidualnie, co ma uchronić najbiedniejszych przed skutkami tych zmian. Działacze anarchistyczni twierdzą jednak, że w praktyce zdecydowaną większość lokatorów, również o tych niskim statusie materialnym, czeka znaczny wzrost opłat za mieszkania. Intencje władz miasta ujawnia jednocześnie forsowany projekt posadowienia osiedla kontenerowego, co również zakłada ww. uchwała. Łukasz Muzioł mówił, że zablokowanie projektu budowy tego typu osiedli socjalnych, godzi w całą antyspołeczną politykę mieszkaniową miasta, które nie będzie miało gdzie pozbyć się lokatorów stawiających opór, albo zwyczajnie tych, którzy utracili zdolność opłat za swoje dotychczasowe mieszkania.

Katarzyna Czarnota z FA Poznań zaprezentowała zebranym wystawę zdjęć i swój projekt dotyczący dokumentacji warunków panujących w osiedla kontenerowych lub o substandardowym charakterze. Na podstawie dokumentacji fotograficznej i zebranych wywiadów z mieszkańcami takich osiedli, stwierdziła, iż osiedla te nie nadają się do stałego zakwaterowania. W wyniku codziennej eksploatacji (pranie, gotowanie itd.) w połączeniu z brakiem wentylacji nawet w nowych kontenerach mieszkalnych powstaje grzyb, rozwarstwiają się materiały. Wilgoć i brak odpowiedniej izolacji powoduje też, iż trudno w nich utrzymać ciepło. Z uwagi na przepisy (zakaz używania otwartego ognia) wszystkie urządzenia i ogrzewanie zasilane są elektrycznie, co powoduje, iż z definicji osoby o niskich dochodach, ponoszą wysokie koszty eksploatacji. Katarzyna Czarnota zwróciła także uwagę na z reguły peryferyjną lokalizację takich osiedli, co utrudnia ich mieszkańcom dojazdy do pracy i korzystania z miejskiej infrastruktury (szkoły, przychodnie, sklepy, punkty usługowe, komunikacja publiczna są oddalone od takich osiedli). Dodatkowo wybiera się szczególnie zdegradowane miejsca (np. w pobliżu składowisk różnych odpadów, torowisk), co dodatkowo piętnuje mieszkańców takich osiedli i wyklucza społecznie.



Jarosław Urbański z Inicjatywy Pracowniczej i FA Poznań, poświęcił kilka zdań strategii wymuszania przez władze lokalne przyzwolenia na budowę takiego typu osiedli. Najpierw twierdzi się, że do kontenerowych osiedli będą kierowane szczególnie uciążliwe osoby, „degeneraci”. Kiedy natomiast opinia społeczna już zaakceptuje takie rozwiązanie, to okazuje się, że większość mieszkańców osiedli kontenerowych to kobiety z dziećmi, osoby starsze i schorowane. Dalej Urbański stwierdził, iż problem ten dotyczy szerokich szerz społecznych i wskazał, że jak wynika z oficjalnych statystyk GUS i Ministerstwa Sprawiedliwości, w ciągu ostatnich 15 lat do opuszczenia swojego lokum zostało zmuszonych szacunkowo ok. 1,5 mln. mieszkańców, każdego bowiem roku do sądów trafia od 30 do 40 tys. pozwów o eksmisje. Siłą (czyli przez komornika) w tym samym czasie wyeksmitowano szacunkowo ok. 400 tys. osób. Liczba „dzikich eksmisji” dokonywanych przez kamieniczników bez wyroków sądowych, nie jest znana.

Urbański wskazał także na fatalne wyniki i negatywne konsekwencje polityki mieszkaniowej Gdańska i Poznania. Oba miasta w ciągu omawianych 15 lat „straciły” ponad 40 proc. swoich zasobów lokalowych (analogicznie 25,5 tys. i 14,9 tys. mieszkań), a wybudowano nowych w omawianym okresie kolejno: 928 i 638 mieszkań. Każdego roku zatem miasta te traciły zdecydowanie więcej mieszkań niż potrafiły wybudować w ostatnich 15 latach, np. w budżetach na 2011 rok Gdańsk planuje sprzedać ok. 1700 mieszkań za kwotę ok. 30 mln. złotych, a Poznań 1000 mieszkań za kwotę ok. 20 mln. złotych.

Zarówno w Gdańsku, jak też w Poznaniu osiedla kontenerowe jeszcze nie funkcjonują. W pierwszym z wymienionych miast powstała szeroka koalicja „Gdańsk bez Kontenerów”, która zamierza złożyć obywatelski projekt uchwały, zmieniający poprzednią uchwałę Rady Miasta z 2009 roku, dopuszczającą budowę kontenerowych lokali. Działacze chcą zebrać 5000 podpisów (potrzebują 2000) przeciwko budowie tego typu osiedli.

Gorąca i ciekawa dyskusja spowodowała, że spotkanie zakończyło się około godziny 22.00. Obecny na spotkaniu radny PiS postanowił przedstawić Radzie Miasta zdjęcia z osiedli kontenerowych zaprezentowane na debacie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz